chcę zatrzymać w biegu cały świat ...

piątek, 14 stycznia 2011

Poloneza czas zacząć ! :)

Czas ucieka, do matury zostało już tylko 100 dni, życiem szkolnym zawładnęły studniówki. Klasa III N ma już co wspominać, kolejne dwie klasy pewnie są już po części oficjalnej, jutro kolejny bal. Aż prosi się więc, żeby poruszyć temat poloneza, tańca, który jest nieodłącznym elementem studniówek. Mimo złudzeń to nie lada wyczyn. Maturzyści od kilku miesięcy przygotowywali się, by móc zaprezentować się w całej swej okazałości. I właśnie o tę okazałość chodzi. No bo trudno już teraz o widok dziewcząt w jednolitych, galowych strojach z chustką w dłoni. Normą jest, że polonez prezentowany jest w sukniach balowych. I w tym miejscu należy się ukłon w stronę nowomiejskiego liceum im. C.K. Norwida, które nadal kultywuję tą tradycję. Tak, wiem, pewnie większość z moich rówieśników stwierdzi, że jestem staromodna. Skądże :) Po prostu jestem tradycjonalistką. Życie mnie tego nauczyło. Dlatego nie do przyjęcia jest dla mnie fakt, że nie jest problemem widok poloneza na balach gimnazjalnych, szkół podstawowych, mało tego - w przedszkolach! Czy nie mija się to z celem? Przecież polonez miał być tańcem dojrzałości, czyż nie powinien być jedyny w swoim rodzaju i zapamiętany na całe życie?

niedziela, 1 sierpnia 2010

Muzyka łączy pokolenia








Wczoraj w Miejskim Ośrodku Kultury w Lubawie odbył się III Przegląd Zespołów Śpiewaczych. Na sali panowała bardzo ciepła atmosfera. I nie mam tu na myśli wysokiej temperatury, choć i ją dało się odczuć.


W przeglądzie wzięło udział 10 zespołów, w tym gospodarze spotkania - zespół Wrzosy. Każdy z nich zaprezentował po 4, 5 utworów o tematyce biesiadnej, miłosnej oraz rozrywkowej. Na scenie pojawił się także Bernard Wiśniewski z Lubawy i zagrał na 150-letniej bandoni.
 Imprezę rozpoczęli organizatorzy. W ich występie nie zabrakło piosenek o Lubawie.

Salę wypełniała setka przybyłych artystów. Łatwo było rozróżnić każdy z zespołów, gdyż wykonawcy zadbali o jednolite stroje. Najbardziej zaskakujące było zachowanie publiczności. Konkurencyjne zespoły bez problemu akompaniowały swoim "rywalom" oklaskami. Zdarzało się nawet, że wspólnie wykonywały znane utwory. Owacje na koniec każdego z występów też nie były ubogie.

Największe wrażenie zrobił zespół Wesoła ferajna ze wsi Pożary k. Działdowa, który wystąpił na deser jako ostatni. Jego wyjątkowość była spowodowana różnorodnością wieku uczestników. Ferajnę tworzą wykonawcy od 13 do 51 lat. Zarówno płci męskiej jak i żeńskiej. Zadziwiający jest fakt, że ich głosy brzmią razem rewelacyjnie. Warto wspomnieć, że wspólnie śpiewają dopiero od 2008 roku, a sobotni występ był ich drugim tego typu. Zupełnie nie dało się tego zauważyć. Rozpoczęli bardzo ostro piosenką "Piękna Andżelina", a widowni wręcz "opadły szczęki" ;)
- Jak dobrze jest widzieć taki zespół na scenie - powiedziała wokalistka Cyganeczek i po chwili dodała - Tak trzymać młodzieży, tak trzymać !

Artyści otrzymali pamiątkowe dyplomy, statuetki oraz książki o Lubawie. Życzę dalszych sukcesów i satysfakcji z występów.
Nie pozostaje mi więc nic jak dołączyć się do wypowiedzi jednej z Cyganeczek, bo rzadko kiedy spotyka się moich rówieśników na występie wśród seniorów.
I już nikt mi nie powie, że muzyka nie łączy pokoleń...

czwartek, 3 czerwca 2010

Rozsypka

To słowo towarzyszy mi na co dzień.To pojęcie względne :) Bo w rozsypce (tu : w moim przypadku :D) można być,gdy wstanie się z łóżka nie tak prędko jak się chciało :) Wtedy rozsypka jest pisana wielkimi literami, z jeszcze większą ilością wykrzykników :D Zdarza mi się też [czyt.podczas każdego słodzenia] rozsypać cukier :) Sumując, marnuję go ok. 3 łyżeczek dziennie, czyli całą moją porcję cukru jaką używam do kawy :) Mniej zabawnym faktem jest to,że sypią się pozostałości lubawskiego zamku, których codzienny widok podczas przejazdu rowerem do i ze szkoły ściska mi serce z żalu. Zresztą nie ma co ukrywać,że całe to moje miasto się "sypie". Kiedyś było tu inaczej. Pamiętam jak przeprowadziłam się do Lubawy ponad 5 lat temu. To miejsce miało swój specyficzny klimat. Teraz moim zdaniem już go nie ma. I uwierzcie,że to nie jest spowodowane zmianami klimatycznymi, których skutki widzimy za oknem :) Posypać może się też skład, drużyna, grupa... Niestety obawiam się,że ten typ rozsypki dotyczy LC. Czas pokaże :)

Z życzeniami lata,
Monia

środa, 26 maja 2010

A Ty Mamo śpij ... [*]

"Kto mi tuż przed snem, nucił bajki baj, baj...
I kto przybiegał z bzem, kiedy maił się maj
Kto wybaczał mi każdą złość, każdy błąd ?
Gdy kryłam wielkie łzy, w domu najmniejszy kąt ..."

Dzisiejszy dzień jest jednym z najgorszych. Rok temu obudziłam Mamę bukietem czarnego bzu, a dziś ... ?
Dziś pozostało mi tylko pomaszerować z kwiatami,ale na cmentarz i zapalić znicz. Myślałam,że serce mi pęknie na pół gdy układałam goździki w pomnikowym wazonie ! ;((( W dodatku dzisiejsza data to również 7 miesięcy bez Niej. W takich momentach dociera do mnie fakt,że Jej już naprawdę nie ma... Wracając ze szkoły widziałam mnóstwo ludzi pędzących do swoich mam z bukietami, bombonierkami lub innymi upominkami. Nawet nie wiecie jak im zazdrościłam,że mogą osobiście wręczyć podarunek, złożyć życzenia vis a vis , ucałować i wyściskać swoje mamy .
Ja nie mam już czego życzyć mojej Najwspanialszej. Modlitwa to teraz jedyne moje życzenia .

Co wieczór obraz ten, kołysze mnie do snu - moja Mama wśród bzów ... ;(((

poniedziałek, 17 maja 2010

21 dni ...

Czy kiedykolwiek, ktokolwiek z Was, zastanawiał się jaką wartość ma tak banalny czas trwający 21 dni? Przypuszczam, że nikt, bo po co się nad tym zastanawiać? Przyszedł taki czas, że ktoś w końcu musi się nad tym zastanowić. I tym kimś, stety lub niestety jestem ja ... . Przeliczając to na inne jednostki otrzymujemy wynik 3 tygodni, czyli 3/4 miesiąca . To również 504 godziny,30240 minuty i aż 1814400 sekund !! Pomimo, że te liczby wydają się bardzoooo duże to, to tak naprawdę nie jest wcale dużo. Nie, gdy to maksymalny czas na podjęcie jednej z prawdopodobnie najważniejszych decyzji w życiu... . No, bo czy można zakochać się w 21 dni ... ? Biorąc pod uwagę, że w grę wchodzi bilet w jedną stronę tam, gdzie faceci chodzą w spódnicach i 4 miesięczna rozłąka ... Tak, tak. To historia jak z filmu. Tylko czemu takie historie, godne Oscara przytrafiają się właśnie mnie ?

m.o

sobota, 8 maja 2010

Wyróżnienia przyznane,ale co dalej ?







W czwartek w Miejskim Ośrodku Kultury w Lubawie odbył się przegląd artystów "Łowiąc talenty". Szczerze mówiąc nie liczyłam na to, że będzie miał on charakter programu "Szansa na sukces" lub "Jak oni śpiewają" .

To wszystko dlatego, że uczestnicy zaprezentowali tylko umiejętności muzyczne. Przeważała liczba solistów,więc sala MOKu była "rozśpiewana". Nie wiem czy to świadczy o tym, że lubawianie są uzdolnieni wyłącznie w kierunku muzyki, czy po prostu pozostałym talentom zabrakło odwagi do udziału w przeglądzie.

Równie kontrowersyjny jest fakt niemalże pustej sali. Cały czas zastanawia mnie z czego on wynika? Czy jest to spowodowane słabym poinformowaniem mieszkańców, czy zorganizowaniem w owy termin i godzinę ?

Andrzej Lewicki, animator kultury i zarówno członek jury na wstępie przeglądu powiedział,że "Łowiąc talenty" zorganizowane zostało przede wszystkim po to, aby wypromować talenty Ziemi Lubawskiej. Czy przegląd dał jakąkolwiek szansę młodym i zdolnym, aby mogli się rozwinąć? Mam wrażenie, że nie. Bo co z dyplomu z tytułem "wyróżnienie"? Może warto było pomyśleć o bardziej konkretnej nagrodzie, np. występie zwycięzcy w duecie z jakimś znanym artystą?
Więc nasuwa mi się pytanie, o jakie i kogo promowanie tak naprawdę chodziło?

Czekam na Wasze opinie,
Monia.

środa, 5 maja 2010

Znów przyszedł maj ... :)


Ach jak ja kocham ten miesiąc! Pewnie spytacie za co? A choćby za ten piękny widok za oknem,który aż się prosił o uwiecznienie na zdjęciu. Dzisiejszy, niestety pochmurny poranek umilił mi cudowny zapach jabłoni. Życie pędzi tak szybko,że nie zorientowałam się nawet,kiedy zdążyła zakwitnąć.Co jeszcze tak wyjątkowego w maju? Zaczynając od początku to sama majówka.
Kilka dni wspaniałego odpoczynku. Pogoda była tak rewelacyjna,że poczułam już nadchodzące lato. Spacery nad jeziorem i ogniska przy świetle księżyca w przyjemnie ciepłą noc, to właśnie to,co sprawiło,że maj rozpoczął się tak fantastycznie ! Oprócz mojej jabłonki zakwitły również kasztany,co nasuwa nam na myśl hasło MATURY ! Po 25ciu latach wróciła królowa nauk, czyli matematyka więc jest to jeden
z tegorocznych ewenementów. Życzę powodzenia maturzystom. Niech połamią pióra,a podczas egzaminów ustnych niech tak zaskoczą komisję,że jej członkom opadną szczęki ;)

Serdeczności,
m.o